Merida

W lipcu skończyła rok i od tamtego czasu współpracuje nam się jeszcze lepiej na wielu płaszczyznach. Musiała dojrzeć do bycia staffikiem 🙂

Długo była bardzo grzeczna, wręcz za grzeczna! Teraz zaczęła powoli rozkręcać się coraz bardziej i w zabawie robimy coraz większe postępy dzięki temu, że odkrywa swoją dziką stafficzą stronę, która kocha rywalizację i szarpanie 🙂

Jak się wkręci to wszyscy obok słyszą piękną stafficzą serenadę o miłości do ringo. Budujemy zapał i chęć i idzie coraz coraz lepiej

To jest pies, który robi wszystko dla mnie ❤

Życiowo dalej najłatwiejsza, lubi być blisko, lubi się słuchać i być tą najgrzeczniejszą. Czasem włącza jej się szczekanie na różne dziwne przedmioty, ale po podejściu szybko się uspokaja. Ach, no i na moje witanie się z przedmiotem z „dzień dobry”, najczęściej skacze na mnie, bo myśli, że się z nią witam 🙂

Dalej kocha pieski, ale umie już odpuścić. Nawet wie już jakich psów nie lubi – lizusom mówi nie. Rozwijamy się i uczymy, bardzo jestem ciekawa co przyniesie przyszłość 🙂