Power w Budziejowicach

Podczas zawodów w Budzejowicach Power biegała na rozgrzewkach w drużynie WOOF U2. Tym razem ogarniała się dużo lepiej na torze i ładnie biegała 2 dni stąd udało się uchwycić liska w akcji

Zrozumiała schemat działający na zawodach i zaczęła nabierać pewności w działaniu, biegać jak na treningu

Jeszcze trochę doświadczenia i będzie ogień

Merida

Niedawno skończyła 15 miesięcy. Przez ostatnie miesiące zmieniała się już głównie fizycznie i wyrzeźbiła sobie całkiem ładną formę 

Muszę zrobić jej ładniejsze zdjęcie w statyce, bo jest na co popatrzeć. Jest mała, lekka i poręczna – jak na zamówienie 🙂

39 cm & 10.5 kg ❤

Zawody w Budziejowicach

W ubiegły weekend razem z drużyną WOOF Flyball Team udaliśmy się do Czeskich Budzejowic na nasz ulubiony turniej flyballowy. Wystawiliśmy aż 3 drużyny: ONCE, 3D w którym biega Prim, Mazikeen oraz Merida, a także U2, gdzie Power miała okazję znowu pobiegać na rozgrzewkach

WOOF 3D po pierwszym dniu uplasowało się na 6. miejscu w swojej 6. dywizji, a w drugi dzień bez żadnej porażki dotarło do finału i go wygrało!

Prim i Maze biegały cały weekend wspierając swoją drużynę

Merida i Power biegały tylko w ramach rozgrzewek, ale poradziły sobie bardzo dobrze. Merida robi się psem, którego zaczynam być pewna w każdych warunkach

Power tym razem dzielnie podołała zadaniu i biegała bez pomyłki. Z każdym biegiem nabierała pewności siebie w nowych warunkach i na końcu zobaczyłam ten błysk w oku, który zawsze towarzyszy nam na treningach

MP Flyball

W ubiegły weekend obyły się Mistrzostwa Polski Flyball

Nasza drużyna pojechała i w rankingu Polski zajęła kolejno miejsce 4. (WOOF ONCE), 15. miejsce (WOOF U2) i 18. miejsce (WOOF 3D). W oba dni było dużo biegania, ale pieski jak zwykle były niezawodne

Prim i Maze biegały w drużynie WOOF 3D – udało się wykręcić nowy rekord drużyny 18.52s

Prim w swojej najlepszej formie ścigała się cały weekend jakby jutra miało nie być

Sama zapominam, że ona ma ponad 10 lat. To jest pies z duszą sportowca, ona jest stworzona do sportu, do flyballa. Zawzięta, szybka i zdeterminowana żeby zdobyć swój szarpak

Maze wróciła do swoich czasów i energii, co nas bardzo cieszy, bo po cieczce strasznie oklapła w latem

Pięknie mijała się też z Prim, a kiedyś bała się tej konfrontacji i ani razu nie wypuściła piłki mijając się z Thorinem

Największym wydarzeniem dla mnie był jednak… Debiut Meridy!

Cały sezon trenowałyśmy właśnie po to. Gdy pierwszy raz weszła na rozgrzewki w kwietniu nie potrafiła zrobić nawet recalla – tak bardzo rozpraszało ją wszystko dookoła. W lipcu na kolejnych rozgrzewkach było już lepsze skupienie, robiła box i nawet pobiegła kilka razy z końca. A teraz? Na pierwszej rozgrzewce myślałam, że ciągnie do psa, a ona ciągnęła do boksu, żeby się odbić

Wtedy wiedziałam, że mamy to! Merida wchodziła na każdą rozgrzewkę, co nie było łatwe, bo najpierw musiałam rozgrzać Prim, potem wymieniałam ją z Meridą, rozgrzewałam Meridę i wracałam po Prim. W 3. meczu Merida weszła i przebiegła pięknie 3 biegi – skupiona, zmotywowana i bezbłędna (błąd załatwiłam nam ja, przez błąd wejścia XD). Bardzo kocham to czarne stworzonko za to jak bardzo się stara i mimo, że gdy zaczynałyśmy to robiła wszystko dla mnie to teraz już widzę, że sama czerpie z naszej pracy sporo radości

Power mogła tym razem uczestniczyć na rozgrzewkach jako zawodnik U2. Myślę, że sporo dzięki temu obie się nauczyłyśmy. Przede wszystkim na pewno czeka nas jeszcze trochę pracy. W sobotę radziła sobie lepiej niż w niedzielę, choć daleka była od swojej wersji z treningów. Brakło jej pewności siebie w zadaniu, a w niedzielę ciężej było jej się skupić. Nie powiem, że łatwo przyszło mi ocenienie tego z dystansem, bo po debiucie Meridy poczułam, że Power też powinna zadebiutować i rozczarowałam się, gdy pokazała mi, że nie jest gotowa. Tylko czas i trening pozwoli nam na rozwinięcie się, więc nie przeskoczę tych etapów drogą na skróty – dziś już łatwiej mi to zaakceptować. Nic się nie stało i spokojnie będziemy trenować dalej, a w przyszłości Power na pewno pokaże swoje możliwości

Debiut Meridy frisbee

W miniony weekend Merida zadebiutowała na zawodach Endless Summer

Wystartowałyśmy w konkurencji Super Pro Toss & Fetch, w pierwszej rundzie zdobywając 4,5 pkt, a w drugiej 7,5 pkt. Większość niezłapanych dysków było z mojej winy – rzucając w ziemię ciężko o złapanie przez psa

Jeden miss by błędem Meridy, ale pomyliła się tylko raz! Zdarza się najlepszym. Debiut uważam za udany – Merida była skupiona, ładnie łapała co się dało i podołała warunkom zawodów

Jak sobie przypomnę nasze początki to zdecydowanie rok temu nie sądziłam, że będziemy gotowe już startować. Przed nami dalsza praca, ale w przyszłym roku na pewno zawitamy nie raz na polu

ME dogfrisbee

Lumini (Prim & Tolek 2019) została II – Vice Mistrzynią Europy w konkurencji Super Pro Toss & Fetch podczas tegorocznych Mistrzostw Europy Dogfrisbee

ME Flyball

Wróciliśmy z Mistrzostw Europy! Prim startowała w dywizji 6. z WOOF U2, które otarło się o podium zajmując 4. miejsce. Za to nasz klub WOOF zajął 1. miejsce z drużyną WOOF ONCE w dywizji 3.

EFC to klimat jakiego nie ma na żadnych innych zawodach. Jest wiele drużyn z różnych krajów, 3 parkury i wiele meczy, które dzieją się jednocześnie. Jest camping i razem z drużyną można stworzyć własną małą wioskę

Zawody trwają 3 dni, w pierwszy dzień są eliminacje i drużyny zostają przydzielone do danych dywizji. Można trafić lepiej lub gorzej

W tym roku w pierwszy dzień było gorąco (prawie 35 stopni), potem mieliśmy dzień przerwy dla U2 (kolejny gorący) i trzeciego dnia znowu biegaliśmy albo w słońcu, albo w deszczu – nie było lekko

Swoich pierwszych EFC nie pamiętam dobrze. W 2015 odbyły się w Niemczech i wspominam na pewno ogólny gorąc i duchotę oraz osy, które latały wszędzie. W 2018 roku Mistrzostwa odbyły się w Polsce w Sopocie. Wtedy Prim razem z WOOF ONCE stanęła na podium dywizji 7. zajmując 2. miejsce

Tym razem na pewno zapamiętam atmosferę i klimat. Spanie w namiocie (pieski pięknie dały radę!), węgierskie łąki i wiele Polskich drużyn kibicujących sobie nawzajem